niedziela, 24 lutego 2013

#3 ONE-SHOT: @MajkaOffical

Goodbye my almost lover, goodbye my hopeless dream.



 Właśnie zbierałam się do wyjścia. Miałam nadzieję, że Harry w końcu zrozumiał to, co jest między nami. Ja czuję, że to nie sama przyjaźń. Faktycznie, może kiedyś tak było. W sumie znamy się od dobrych pięciu lat. Wszystko było w jak najlepszym porządku, dopóki… Właśnie. Dopóki nie zorientowałam się, że jest moim ideałem, którego tak od zawsze desperacko poszukiwałam. I tu nie chodzi o wygląd zewnętrzny, choć muszę przyznać, z wiekiem stał się naprawdę o wiele przystojniejszy. Jeszcze zaledwie rok temu widziałam w nim zwykłego dryblasa z burzą ciemnych loków na głowie, któremu mogłam powiedzieć o wszystkim. Często brano nas za parę, na co wybuchaliśmy śmiechem, obejmowaliśmy się i słodko uśmiechaliśmy mówiąc, że to już „dwa lata razem”. Ludzie się nabierali, co było jeszcze śmieszniejsze. Najlepsze było w tym wszystkim to, że rozumieliśmy się bez słów.
 Jednak wszystko się zmienia z biegiem czasu. Przynajmniej dla mnie się zmieniło. Teraz widziałam w nim młodego i seksownego mężczyznę, który niezmiernie mnie pociągał. Wszystko to przed nim ukrywałam. Nie chciałam niszczyć tego, co było między nami do tej pory. A było to coś naprawdę niezwykłego.
 Skierowałam się w stronę Starbucksa, bo tam czekał na mnie mój przyjaciel. Byłam pewna, że coś knuł! W końcu to tam się poznaliśmy, a dziś mijało dokładnie pięć lat odkąd się znamy. Jednak postanowiłam udawać, że niczego się nie spodziewam. Byłam tak świetną aktorką, że nawet potrafiłam oszukiwać swojego najlepszego przyjaciela, który znał mnie jak nikt inny. Za taki wyczyn powinnam dostać Oscara.
 Kiedy weszłam do kawiarni, przy stoliku w rogu dostrzegłam rozpromienionego Harrego, który kiedy ujrzał zmierzającą mnie w jego kierunku, szybko wstał i porwał mnie w swoje objęcia, mocno przytulając. Coś tu serio było nie tak.
- Zmiażdżysz mi żebra – wydukałam przez zaciśnięte zęby.
- A, już. Przepraszam kocie – powiedział słodko mnie przezywając, co było codziennością.
 Usiedliśmy po obu stronach małego stoliczka. Harry wciąż cieszył się niczym mały chłopczyk. Ja tylko patrzyłam na to niecodzienne zjawisko ze zdziwioną miną. Ten złapał moje ręce w swoje i patrzył głęboko w oczy, nadal z tym słodkim uśmiechem na twarzy. Dla mnie to już było zbyt wiele. Rozpłynęłam się.
- W końcu się zakochałem – odparł, promieniejąc jeszcze bardziej i mocnej ściskając moje dłonie. Ja odpowiedziałam tym samym, zdobywając się na szeroki i szczery uśmiech.
„To najwspanialszy prezent na nasze pięciolecie” – pomyślałam, z trudem przełykając ślinę.
- Ja też… - wyszeptałam, spuszczając wzrok. Nie wytrzymywałam jego przeszywającego mnie na wskroś spojrzenia.
- To świetnie! – odparł z ożywieniem. Naprawdę ten fakt bardzo go uszczęśliwił. W tym momencie poczułam się jak zagubiona dziewczynka w ciemnym lesie. – Obydwoje będziemy szczęśliwi. Czy nie uważasz, że na to zasługiwaliśmy? Kto jest tym szczęściarzem? – Harry zaczął zasypywać mnie głupimi pytaniami. Cholera, ale ze mnie idiotka. Naprawdę jestem aż tak głupia?
 Oczy zaczęły niepokojąco mnie szczypać, więc szybko je zamknęłam, po chwili otwierając z niemalże stoickim spokojem. Posłałam mu jeden z tych awaryjnych uśmiechów.
 „Och kochanie, ten szczęściarz właśnie siedzi naprzeciw mnie i trzyma moje ręce w swoim ciepłym i delikatnym uścisku” – właśnie to cisnęło się na moje usta. Jednak ja wykorzystałam swoje możliwości aktorskie.
Zręcznie i szybko wysunęłam moje dłonie z jego i wyjęłam z torebki telefon. Udałam, że zdziwiona patrzę na wyświetlacz i odbieram.
- Słucham? Oczywiście.  Uhm... Będę za chwilę, do zobaczenia.
Kiedy udałam, że się rozłączam, mój wzrok mimowolnie skierował się w stronę jego pytającego spojrzenia. Bezradnie wzruszyłam ramionami i wstałam ze swojego miejsca, na co on zareagował tym samym. Podeszłam do niego i znów wylądowałam w ciepłym uścisku. Czułam się jak w domu.
- Chciałem z tobą na spokojnie porozmawiać... Jednak widzę, że to nie będzie nam dziś dane. Wiesz, potrzebuję rady…
Skwitowałam to jedynie lekkim skinieniem głowy, z trudem odsuwając się od jego ciała. Na nic innego nie potrafiłam się zdobyć. Pośpiesznie złapałam moją torebkę i skierowałam się do wyjścia.
- Nie udał Ci się ten numer, kocie. Nie ze mną takie sztuczki – słysząc te słowa stanęłam jak wmurowana, niezdolna do jakichkolwiek ruchów. Łzy spłynęły mi po policzkach. Lekko zwróciłam się ku niemu i spojrzałam na szczęśliwego przyjaciela. Na widok moich łez uśmiech momentalnie zniknął z jego twarzy. Chciał podejść do mnie i najwyraźniej znów przytulić, jednak ja zatrzymałam go stanowczym ruchem i wyszeptałam, patrząc w jego szmaragdowe oczy:
- Wybacz Harry, wyjeżdżam stąd.
Słyszałam jak za mną wołał, lecz ja czym prędzej wybiegłam na zewnątrz, dusząc się własnymi łzami.
 Biegłam, uciekając od prawdy.
 Donikąd.








10 komentarzy:

  1. Nie lubię smutnych historii ale lubię czytać każdą historię napisaną przez Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Smutne, ale dobre... ;)

    http://fireflyshearts.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie napisane, zauważyła kilka błędów, ale dla mnie błędy się nie liczą ;)
    Świetnie piszesz i mimo iż ta historia jest smutna bardzo mi się spodobała ;D
    Pisz dalej <3

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie

    http://czytajacpamietnik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne <3 :D
    Kiedy dodasz coś nowego ; >

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne.Czekam na następne ! Zapraszam do mnie http://come-on-cocoa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezusie *.* Świetnie piszesz! *.* Można się rozpłynąć i całkowicie wciągnąć! Ale polecałabym zmianę czcionki, ta strasznie męczy wzrok. Poza tym wszystko jak najwspanialsze! ♥ Będę tu częstym gościem! :D
    W wolnej chwili zapraszam do siebie (:

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak ty cudownie piszesz !
    Zapraszam : http://www.facebook.com/pages/Czebullka/491746384223295?ref=hl

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam Twój styl pisania. Dodałam na blogu opcję obserwuj (:
    Pojawił się również pierwszy rozdział, zapraszam!

    http://betweentwosheeranlungs.blogspot.com/

    xxx

    OdpowiedzUsuń

PROSZĘ O NIESPAMIENIE LINKAMI DO BLOGÓW NA STRONIE GŁÓWNEJ, JEST NA TO PRZEZNACZONA STRONA "WASZE BLOGI"!
Za każdy szczery komentarz bardzo dziękuję. Wiedz, że dzięki Tobie na mojej twarzy pojawia się szeroki uśmiech! :)